Warzywa BIO prosto z Ołtarzewa
Na to spotkanie czekałem od samego rana. Charakter komercyjnej uprawy warzyw znam dobrze i być może stąd wynikała moja ekscytacja. Pierwszy raz bowiem miałem okazję poznać ludzi, którzy z taką wiarą, starannością i szacunkiem traktują przedmiot swojej pracy. Okazuje się, że z powodzeniem ponad zyski można stawiać zdrowie i jakość.
Sobotnie popołudnie, jesień leje się z nieba pod wszystkimi postaciami, a my podążamy na spotkanie z rodziną Steców, producentów Zdrowych warzywek. Dojeżdżamy do niezbyt odległego od Warszawy Ołtarzewa. Jeszcze jeden skręt w lewo, kilkaset metrów i jesteśmy. Nagle ponuro zasnute chmurami niebo przestaje mieć dla mnie znaczenie, ponieważ uwagę koncentruję na czymś, czego właściwie nie oczekiwałem. Elegancka brama, podjazd wybrukowany kostką, porządek, przestrzeń zagospodarowana według przemyślanej koncepcji. Proszę nie zrozumcie mnie źle, to nie jest coś, co dla gospodarstw jest niedostępne, ale umówmy się, znów tak często nie jest spotykane.
Kapusta wielkości księżyca
Przywitał nas Krzysztof Stec, który od lat wraz z rodzicami podejmuje się godnego uwagi wyzwania, a mianowicie alternatywnej uprawy warzyw i produkcji jedynej w swoim rodzaju kiszonej kapusty. W pierwszej kolejności odwiedziliśmy przestrzenie gospodarcze, chłodnie, w których przechowywane są warzywa oraz duże pomieszczenie, gdzie podlegają segregacji i umieszczane są w ogromnych koszach. Zestawienie różnorodnych i przyporządkowanych sobie produktów robi niesamowite wrażenie. Kiedy opuściliśmy przestrzeń gospodarczą, udaliśmy się w stronę pola. Zanim jednak przekonałem się o żyzności miejscowej gleby, moją uwagę zwróciły kosze z wielkimi, żeby nie napisać księżycowymi główkami kapusty, które przygotowywane były do transportu. Widok o tyle był imponujący, że ani w sklepie, ani na żadnym straganie nie spotkałem się, aby to warzywo miało tak duże rozmiary. Z pewnością musiałem wyglądać w tamtej chwili dość kuriozalnie, ale nie było więcej czasu na rozdziawianie buzi. Młody gospodarz zaprosił nas na pole. Ciężka deszczowa aura spowodowała, że nie wchodziliśmy na nie bezpośrednio, ponieważ podłoże było mocno nasączone padającym deszczem. Pas 4 hektarów żyznych czarnoziemów, z dala od przemysłu i zanieczyszczeń. Gwoli ścisłości, to nie jest duże gospodarstwo, ale wyjątkowości mu nie możemy odmówić z kilku względów.
Wybieram warzywa prosto od Rolników
Dlaczego warzywa BIO?
Zacznijmy może od kwestii technologicznej. Po wielu latach produkowania warzyw zgodnie z przyjętym powszechnie kanonem, państwo Stecowie postanowili spróbować czegoś, czego dotąd w ich okolicach nikt nie stosował. Zainspirowani zostali poniekąd pod przymusem, ponieważ nie byli w stanie utrzymać konkurencyjnego poziomu wobec gospodarstw wielohektarowych. Myśli i działania gospodarzy skierowały się w stronę warzyw BIO, stąd też we wzroście Zdrowych warzywek uczestniczą efektywne mikroorganizmy z firmy ProBiotics Polska. Nie jest łatwo dostać się na listę rekomendowanych przez tę firmę gospodarstw, natomiast bez większych trudów można wypaść poza jej nawias. – Dostaliśmy ich rekomendację, ponieważ stosujemy się do ich wysokich wymagań i zasad. Jakakolwiek zmiana i ingerencja w produkcje zaprzepaściłaby kilka lat naszej pracy. ProBio warzywa wyróżniają się naturalnym – pierwotnym smakiem, który instynktownie jesteśmy w stanie odróżnić od żywności posiadającej sztucznie intensywne aromaty. ProBio warzywa zawierają dużo mniej azotanów, metali ciężkich, czy też pestycydów, od warzyw produkowanych w konwencjonalny sposób, gdzie do zniszczenia chorób, czy też szkodników roślin, używa się pestycydów i herbicydów, które pozostawiają w warzywach toksyny. – mówi Krzysztof Stec.
Zamawiam warzywa prosto od Rolników
Już przy stole zastawionym pięknie podanym warzywami, w towarzystwie całej rodziny i przyjaznej atmosferze, gospodarz tłumaczył nam, czym różnią się jego produkty od tych, które dostępne są w komercyjnym obiegu. – Oczywistością jest to, że same warzywa w sobie są zdrowe, ale to, w jaki sposób są produkowane, określa ich przydatność dla naszego organizmu i właśnie tym różnią się Zdrowe Warzywka od innych. – Ma to również bezpośrednie przełożenie na ich znakomity smak, którego nie uraczycie w kontakcie z warzywami konwencjonalnie produkowanymi. – Nasze gospodarstwo postawiło na jakość płodów rolnych, a nie na maksymalną ekspansywność areału. Zatem od kilku lat stosujemy efektywne mikroorganizmy, które regenerują strukturę ziemi, zabijają patogeny chorobotwórcze roślin, przerabiając je na niezbędne minerały potrzebne warzywom do odżywiania się. Brzmi to wszystko jak mikrokosmiczne walki bakterii, ale w rzeczywistości są to pierwotne bakterie, które otaczają również nasz organizm i mają wpływ na zdrowie oraz równowagę flory bakteryjnej organizmu.
Zdrowe warzywka u Lokalnego rolnika
Jak dodaje Krzysztof Stec, produkcja przy udziale ProBio Em-ów jest czasochłonna i daje widoczne rezultaty dopiero po kilku latach. Sądzę jednak, że naprawdę warto, choćby z tego względu, że warzywa są dorodne, mięsiste, mają ładny kolor, są równej wielkości, cieszą się odpornością na choroby, a przechowywane w chłodni nie gniją. Już za chwilę wspomniane cuda natury dostępne będą za pośrednictwem platformy Lokalny Rolnik. Pokątnie się przyznam, że najbardziej nie mogę doczekać się fantastycznej soczystej marchwi oraz genialnej kiszonej kapusty. Proszę jednak nie mieć złudzeń, produktów od Zdrowych warzywek będzie dużo więcej.
Do metody produkcji warzyw z zastosowaniem ProBio EM-ów wrócimy już niebawem w oddzielnym wpisie. Zgłębimy wówczas ich charakterystykę i efekty działania warzyw uprawianych przy wykorzystaniu tej technologii. A teraz wybaczcie, kochani, idę się opychać zupą, w której pływa sensacyjny por od państwa Steców.
Fantastyczne, pyszne i zdrowe warzywa. Próbowałam, polecam bardzo!
Bardzo ciekawy temat, liczę na więcej:)
Brawo. Gratulacje dla autora