Kiszone Specjały – manufaktura kiszonek z Doliny Baryczy
Góra znajduje się na północy Dolnego Śląska, tuż przy granicy z Wielkopolską – na terenie bajecznej Doliny Baryczy, z dala od wielkich miast i kompleksów przemysłowych, za to w otoczeniu zielonych lasów i terenów uprawnych. To tam swoją siedzibę ma manufaktura Kiszone Specjały.
Wirtualny targ pełen nieprzypadkowych wytwórców naturalnej żywności
Wytwórcy obecni na wirtualnym targu prawdziwego jedzenia LokalnyRolnik.pl wybierani są w nieprzypadkowy sposób. Muszą spełnić szereg warunków związane m.in. z czystą etykietą produktów, dobrostanem zwierząt hodowlanych, naturalnymi sposobami uprawiania warzyw i owoców. Dzieje się tak dlatego, ponieważ chcemy mieć pewność, że to, co oferowane jest na naszym targu cechuje się najwyższą jakością, jest świeże, naturalne i zdrowe. Odwiedzamy naszych dostawców, by poznać ich codzienną pracę “od kuchni”, zaprzyjaźnić się z nimi i sprawdzić, jak wygląda proces produkcji jedzenia, które trafia później na Wasze i nasze stoły. Nie inaczej sprawa ma się w przypadku manufaktury Kiszone Specjały, o której w dalszej części opowiada sam właściciel, Pan Bartosz Jurga.
Poznaj historie innych wytwórców Lokalnego Rolnika
Jaka jest historia jego powstania manufaktury Kiszone Specjały? Skąd taki pomysł?
„Kiszone Specjały istnieją od listopada 2019, czyli niedługo, ale tradycja kiszenia w naszej rodzinie sięga ponad 30 lat, bo zaszczepił ją mojemu tacie jego tato, czyli mój dziadek Czesław, który od zawsze kisił kapustę.
Tato 30 lat temu założył hurtownię owoców i warzyw, gdzie na swoje potrzeby kisili kapustę według receptury dziadka. Dalej z resztą jest kiszona dokładnie w ten sam sposób – z odrobiną marchewki i solą kłodawską. Kapuście od zawsze towarzyszyły ogórki, a receptura ich kiszenia została zaczerpnięta od dziadka od strony mamy, Bogdana. To może brzmieć jak >>chwytliwa bajka<<, ale tak rzeczywiście było. Dziadek Bogdan do tej pory kontroluje jakość ogórków kiszonych ☺.
Niedawno tato wymyślił nasze zakwasy z buraka w kilku nietuzinkowych wersjach smakowych, sok z kiszonej kapusty i kiszonych ogórków – także kultywujemy tradycję i staramy się ją wkroić w obecne czasy nowymi, ciekawymi produktami. Ja zajmuję się głównie internetowymi sprawami, marketingiem i dystrybucją, a mama logistyką. Także fajnie się uzupełniamy” – opowiada Pan Bartosz.
Jak wygląda Wasz przykładowy dzień w pracy w manufakturze Kiszone Specjały?
„Najpierw musimy zorganizować warzywa i owoce z naszych zaufanych gospodarstw. Ważne, żeby warzywa i owoce były aromatyczne i soczyste, bo lubimy intensywne smaki.
Gdy już je mamy, kroimy, szatkujemy i nastawiamy kiszonki. Kiszonki muszą swoje odstać w kontrolowanej temperaturze. Następnie etykietujemy i przygotowujemy je do wypuszczenia w świat.
Oczywiście wokół tego jest wiele czynności organizacyjnych, typu sprzątanie czy sprawdzanie warzyw czy nie są zepsute. Potem kiszonki trafiają do naszego magazynu dystrybucyjnego, gdzie chwilę czekają, aż zostaną zamówione i wysyłamy je kurierem lub dostarczamy osobiście.
Myślę, że największym wyzwaniem tutaj jest logistyka, bo produkty mają krótkie terminy ważności, są w szkle, więc mała część wysyłanych zamówień wraca potłuczona. Przy produkcji większych ilości trzeba się nagłowić, jak to przechowywać, bo lokal ma ograniczoną powierzchnię. Znowu nie można nakisić za dużo, bo 4-miesięczny termin ważności szybko mija” – mówi Pan Bartosz.
Jakie są Wasze największe wyzwania, trudności i największe radości, sukcesy w manufakturze Kiszone Specjały? Jakie macie plany na przyszłość?
„Największym sukcesem bym nazwał to, że przetrwaliśmy pierwszy rok działalności z pełnymi rękami roboty, a od klientów spłynęło tysiące pozytywnych opinii na temat naszych produktów, ale też kontaktu z nami.
To że produkty się obronią wiedzieliśmy od początku, ale bardzo nam zależy na tym, żeby klienci wiedzieli, że w każdej chwili jesteśmy do ich dyspozycji i chętnie pomożemy. Nie będziemy udawać, że nie otrzymaliśmy maila albo odpowiemy zdawkowo, bo jesteśmy zarobieni. Jesteśmy zawsze otwarci, żeby doradzić, rozwiązać problem czy po prostu pogadać ☺.
Bardzo fajnym wyróżnieniem jest Certyfikat Instytutu Promocji Zdrowia Dr Ewy Dąbrowskiej, który otrzymaliśmy pół roku temu. Kiszonki, a szczególnie zakwas z buraka są kluczowym elementem popularnej diety Dr Ewy Dąbrowskiej, a dzięki certyfikatowi nasze produkty są rekomendowane przez Instytut i dozwolone w diecie (te, których skład na to pozwala).
Plany na przyszłość? Więcej ciekawych kiszonek i więcej punktów stacjonarnych, w których będzie można dostać Kiszone Specjały ☺” – dodaje Pan Bartosz.
Jaki jest Wasz asortyment? W jaki sposób wytwarzane są Wasze produkty?
„W asortymencie mamy 9 rodzajów zakwasów z buraków, kapusty i ogórków oraz 30 rodzajów kiszonek – od kapusty kiszonej, przez kiszony czosnek czy oliwki, po 4 wersje kimchi.
Warzywa i owoce odbieramy z zaufanych gospodarstw, a następnie kisimy je naturalnymi metodami, bez przyspieszaczy i sztucznych konserwantów. Większość kiszonek, które znajdziemy w marketach są po pierwsze często w plastiku, a po drugie są pasteryzowane, czyli poddane wysokiej temperaturze, przez co są pozbawione witamin, a proces fermentacji hamuje.
Nam bardzo na nich zależy, dlatego nasze produkty są niepasteryzowane, a co za tym idzie pełne probiotycznych bakterii kwasu mlekowego i witamin. W tym tkwi całe piękno kiszonek, a pasteryzacja to ich profanacja. Ma to swoje mankamenty, że słoiki nie są zawekowane, a kiszonki mogą buzować i czasem robią niespodzianki, a słoiki są mokre mimo tego, że są zakręcone, ale to jest mniej istotne.
Najważniejsze, aby ich prozdrowotne właściwości zostały zachowane. Poza tym, ostatnio zrobił się wysyp różnych kiszonek na polskim rynku, bo poszła fama, że to zdrowe i fajnie. Ale część z nich jest jałowych, bo nie sztuką jest coś ukisić. Sztuką jest odpowiednio dobrać składniki, żeby wydobyć ciekawy smak i tutaj chapeau bas dla taty za smaki, które stworzył, a szczególnie zakwas z buraka, który nie ma sobie równych.
Do tej pory byłem średnim fanem buraczka, jako warzywa, a odkąd mamy zakwas z buraka piję go praktycznie codziennie i na początku nie mogłem uwierzyć, że burak może oddać tak inny smak, gdy jest dopieszczony czosnkiem i przyprawami. Co więcej, jeśli ktoś lubi:
- pikantne – to mamy zakwas z buraka pikantny
- na słodko – to mamy zakwas z jabłkiem
- nutę wędzonki – to mamy zakwas z buraka ze śliwką wędzoną
- pikantnie i intensywnie – to mamy zakwas z buraka z kimchi.
Bardzo dziękujemy wszystkim fanom kiszonek. Nieważne czy jecie i pijecie Kiszone Specjały czy produkty innych firm. Ważne, że wspieracie naturalnie swoje zdrowie, a tym samym pielęgnujecie naszą piękną, polską tradycję. Na koniec zapraszam do sprawdzenia naszej oferty. Założę się, że każdy znajdzie w niej coś, czego jeszcze nie jadł lub nie pił, a potem, że ten smak go zaskoczy ☺” – dodaje Pan Bartosz.
Zostań dostawcą na LokalnyRolnik.pl
“Na współpracę z Lokalnym Rolnikiem zdecydowaliśmy się, bo chcemy dać możliwość korzystania z naszych produktów osobom, które doceniają lokalnych dostawców. Z jednej strony wielkie brawa dla założycieli Lokalnego Rolnika, że dają możliwość zamawiania bezpośrednio od rolników, producentów, a z drugiej strony szacunek dla użytkowników, że potrafią odróżnić importowane, wysokoprzetworzone czy produkowane masowo rzeczy od tych wytwarzanych z pasją, sercem i troską” – komentuje właściciel manufaktury. Jeśli tak samo, jak Kiszone Specjały, chciałbyś dołączyć do dostawców Lokalnego Rolnika i razem z nami szerzyć dobre praktyki na temat świadomego oraz zdrowego żywienia, już niebawem Twoje produkty mogą zagościć na talerzach osób spragnionych naturalnych, prawdziwych smaków, bez dodatku chemii i wspomagaczy. Wypełnij formularz kontaktowy. Skontaktujemy się z Tobą w sprawie szczegółów naszej współpracy. Wspólnie możemy zrobić wiele dobrego!
Dołącz do nas, jako dostawca Lokalnego Rolnika